Miasto Boga

No wiec dotarliśmy do Rio, i jest ono dokladnie tak spektakularne, jak to sobie wyobrazalismy. Rozpoczęliśmy nasz pobyt od ulicznego party i klubow z muzyką na żywo w dzielnicy Lapa, a przez następny dzien odzyskiwalismy sily na pięknych plażach Copacabana i Ipanema (gdzie oglądaliśmy spektakularny zachód słońca, miejscowi dopinguja klaskaniem zachodzace słońce). Byliśmy również na spacerze wokół centrum – i odwiedzilismy wiele zabytkowych kościołów i klasztorów, kilka z nich jest bogato zdobione złotem! – i podziwialismy panoramiczne widoki na miasto z Pao de Acucar i Corcovado, gdzie stoi słynna statua Christo Redentor.

Miasto jest bardzo ruchliwe, pełne ludzi i tetniace życiem, co przypomnialo nam Londyn, New York i Sydney. Jak w każdym dużym mieście, sa tu bardzo widoczne kontrasty społeczne, wielu bardzo bogatych ludzi żyjących obok bardzo biednych, chociaż jest to tutaj bardziej widoczne. Jest bardzo widoczna obecność policji w mieście, znacznie bardziej niż, powiedzmy, w Europie (nie wspominając już o Australii). Podczas naszej pierwszej nocy, chyba spodziewali się jakichś zamieszek (to był Dzień Niepodległości tutaj) bo były setki policjantów na ulicach, niektórzy z nich mieli na sobie kamizelki kuloodporne z kevlaru i bron maszynowa lub strzelby, a kilka śmigłowców policjyjnych unosiło się nad naszymi głowami… Jednak mieszkańcy zdają się ledwo zauwazac policję, i gdy się do tego przyzwyczaisz, to też zaczynasz ignorować ich obecność. Ogólnie rzecz biorac, to miasto wydaje się żywe, ale bezpieczne. Dostajemy sie wszedzie korzystanjac z transportu publicznego i chodzimy w nocy po miescie bez żadnych problemów.

Ogólnie rzecz biorac, to spedzamy tutaj czas bardzo milo. Pogoda jest fantastyczna – około 28C i słonecznie w ciągu dnia i 20 ° C w nocy. Jest tu wiele fajnych kawiarni i barów w calym mieście, w tym nasze ulubione – małe bary z sokami, które można znaleźć na każdym rogu, sprzedajace świeże ciastka i oferujace listę świeżo wyciśniętych sokow, która jest tak długa i tak pełna egzotycznych nazw owocow, że przyprawia o ​​zawrót głowy…Jednak nic nie trwa wiecznie i nasz pobyt w Rio juz dobiega konca…Na szczescie, zdecydowaliśmy się na spedzenie tu dodatkowego dnia, kiedy okazało się, że loty do naszego następnego celu, Campo Grande w południowo-zachodniej Brazylii, kosztować beda tyle samo co jazda autobusem, co zaoszczedzilo nam 20 godzin podrozy! Więc zamiast przygotowywac się na 24 godzin w autobusie, możemy odpocząć i cieszyć się naszym ostatnim dniem w tym pięknym mieście – mamy nadzieję, że wy tez możecie nacieszyć sie nim troche razem z nami, patrząc na zdjęcia poniżej…

Imagem 005 Imagem 003 Imagem 002 Imagem 001 Imagem 006 Imagem 004

%d blogerów, jak to: